Monday, June 3, 2013

Rozdział 10

- Czasami mam wrażenie, że jestem najgłupszą osobą na świecie - burknęłam, wtulając się w ciepłe ciało Conner'a. Leżeliśmy na twardej podłodze w chacie, która aktualnie była głównym miejscem naszych spotkań. Pomimo starego, spróchniałego wnętrza, miała w sobie coś, dzięki czemu lubiłam tu przychodzić. Jakbym była tu sama, najprawdopodobniej byłabym przerażona, ale mając obok siebie chłopaka, wiedziałam, że nic mi nie grozi. Zazwyczaj wieczorami ptaki już nie ćwierkają, ale dzisiaj wręcz przeciwnie; jakby dopiero co się obudziły. Ciemne już niebo zakryte było gęstą mgłą, więc pewnie dzisiaj przenocuję tutaj.

- Dlaczego tak sądzisz? - spytał, zerkając na mnie.

- Przez oceny - wytłumaczyłam się - Ostatnio dostaję same dwóje - kiedy spostrzegłam wyraz jego rozbawionej miny, westchnęłam z rozdrażnieniem.

- Ojj no nie gniewaj się. Po prostu uważam, że nie oceny świadczą o inteligencji, tylko to, co masz w środku - przytulił mnie mocniej i od razu cały gniew ze mnie spłynął.

- Po prostu nie chciałabym zawieść rodziców.

- Lise, twoi rodzice nawet nie wiedzieli, co to jest szkoła. Twoja matka była prostą kobietą, nie umiała pisać, a co dopiero czytać!

- Pomimo tego, chcę, aby wiedzieli, że coś mi się udało w życiu - powiedziałam, nawet nie próbując wysilać się na uśmiech - Mam nadzieję, że patrzą na mnie tam z góry i wspierają mnie.

Cisza wypełniła całe pomieszczenie, przez co poczułam się nieswojo. Miałam wrażenie, że Conner nad czymś myśli. Obejmował mnie, tak jak zwykle, z uczuciem, ale wyraz jego twarzy był nieobecny. Czyżbym go zanudzała? Może po prostu jest zmęczony tym moim ciągłym użalaniem się nad sobą?

- Na pewno tak jest - powiedział w końcu. Wydało mi się to sztuczne, ale nic nie mówiłam. Nie chcę się z nim kłócić. Pewnie nawet nie potrafię i nie chcę też tego sprawdzać.

- Czasami trudno mi jeszcze w to wszystko uwierzyć - szepnęłam tylko, przekręcając się plecami do Conner'a. Czułam na sobie jego spojrzenie. Cała sztuczność zniknęła, wraz ze smutkiem. Miałam wrażenie, że uśmiecha się, patrząc na mnie troskliwie.

- Kochanie... - mruknął mi do ucha, a ja nie mogłam się powstrzymać od uśmiechu - Chodź, pokażę ci coś.

Podniósł się i otrzepał spodnie, a ciepło od razu zniknęło z mojego ciała. Przeciągnęłam się leniwie i złapałam go za rękę. Kiedy wyszliśmy na dwór, zimny powiew wiatru przeszył moją skórę, a włosy rozwiały się na wszystkie strony. Stanęłam bliżej niego, w obawie, że mgła całkowicie pochłonie jego ciało.

- Tylko nie patrz w dół... - szepnął mi do ucha, kiedy jego koszulka zaczęła się rozrywać. Wychodziły z niej pojedyncze, spalone pióra. Mój żołądek wykręcił się o 180 stopni, gdy domyśliłam się o co chodzi.

- Nie... - sapnęłam cicho - nie, nie, nie, nie! - zaczęłam wyrażać sprzeciw coraz głośniej, lecz już było za późno. Czarne skrzydła, długie na co najmniej 3 metry, wyrosły na plecach mężczyzny - Nie wiem, czy ci mówiłam, ale mam lęk wysokości!

- Nie przypominam sobie - wzruszył ramionami i uśmiechnął się łobuzersko, a ja zamknęłam oczy. Poczułam, jak ktoś obejmuje mnie w talii. Oderwaliśmy się od ziemi. Pisnęłam, wczepiając drżące ręce w podartą bluzkę Conner'a. Moje serce biło o wiele szybciej, niż powinno. Zaczęło mi szumieć w głowie, tak jakby w mojej głowie został włączony odkurzacz. Uszy zatkały mi się i nagle wiatr ustał. Odważyłam się otworzyć oczy.
Ciemne niebo, pozbawione mgły, rozświetlone było przez jasny księżyc. Wznosiliśmy się coraz wyżej, a ja miałam wrażenie, że gwiazdy próbują nas dosięgnąć. Zebrały się wokoło, łagodnie świecąc mi w oczy.  Nie mogłam uwierzyć w to, co się dzieje. I nie żałowałam, że tam jestem. Cały strach zniknął. Popatrzyłam się na mojego Upadłego Anioła. Jego oczy, ciemne jak zwykle, cieszyły się moim szczęściem. I teraz byłam tego pewna, jak jeszcze nigdy.

- To jest piękne! - krzyknęłam, nie mogąc oderwać wzroku od Conner'a. Ten spojrzał na mnie, uśmiechnięty.

- Chcesz skoczyć?

- Co? - zdziwiłam się.

- Pytałem się, czy chcesz skoczyć? - powtórzył radośnie - Złapię cię.
____________________________________________________

Zrobiłam to.

Powietrze targało moją koszulką. Sekundy zamieniały się w minuty, a nawet w godziny. Lecz nie czułam strachu. Nawet nie wiem co czułam. Szczęście, spełnienie? To trochę dziwne. Nawet bardzo dziwne… Nie da się tego określić. Wiem tylko, że byłam bezpieczna. Conner mnie złapie, pomyślałam. Byłam tego pewna, bo mu ufałam. To było piękne. Świadomość tego, że masz bliską osobę. Kogoś, kogo darzy cię niewyobrażalnym uczuciem. I nie chodzi tutaj o przyjaciela czy rodzica, ale o chłopaka. Mojego chłopaka.
Drzewa przybliżające się z niewiarygodną prędkością, sprawiły, że moje serce znów zaczęło bić szybciej. Zimny wiatr owiewał moją skórę, ale, o dziwo, było mi gorąco. Kropelki potu szybko spływały po moich skroniach i wysychały w zetknięciu z włosami. Rozglądając się na boki, widziałam już gałęzie drzew i ostre igiełki, zwinnie omijające okolice mojej twarzy, nóg i rąk. Potem już czułam strach. Nie wiedziałam co się ze mną stanie. Ostatnie myśli i…

Coś uniosło mnie w powietrze. Powróciłam do rzeczywistości i spojrzałam na mojego wybawiciela. Był to Conner, choć nie od razu go poznałam. Przeleciał nad ulicą, przeplatającą się pomiędzy wielkim lasem iglastym, a mgłą. Zatoczył jeszcze jedno kółko, po czym wylądował koło starej chatki.

Gdy stanęłam na własne nogi, myślałam, że zaraz zemdleje. Świat zawirował. Oparłam się o drewniany znak z napisem "zakaz wstępu". Kucnęłam. Schowałam głowę w kolana i oddychałam głęboko.

- Jak się czujesz? - spytał mężczyzna, kiedy siedzieliśmy z powrotem w środku chatki. Skrzydła zniknęły i zostawiły po sobie tylko dwa duże rozdarcia na koszulce.

- Szczerze, to dziwnie - odpowiedziałam, delikatnie zagryzając wargi w zamyśleniu - Ale to nieważne. Conner... - ten patrzył na mnie z wyczekiwaniem, ale ja nie mogłam się skupić. Słowa plątały mi się w głowie i bałam się ich wypowiedzieć, aby nie zepsuć tak pięknej chwili - Kocham cię - dokończyłam w końcu.

- Ja ciebie też - pocałował mnie czule - I to nawet nie wiesz, jak bardzo - Zamknęłam oczy, odpływając do krainy pieszczot. Chłopak delikatnie posunął ręką wzdłuż mojego brzucha, ogrzewając mnie własnym dotykiem. Pozwoliłam mu rozpiąć mój stanik, aby czule dotykał moje piersi, ale kiedy chciał rozpiąć guzik u moich spodni, zdecydowanie się cofnęłam, dając mu do zrozumienia, że nie jestem na to gotowa. Nie dostrzegłam w jego spojrzeniu złości, ani zawiedzenia. Widać było, że zrozumiał. Conner ściągnął koszulkę, a ja przejechałam rękami po jego nagich plecach, powracając do przerwanej na chwilę rozkoszy.

Niestety nie trwała ona długo. Pomieszczenie wypełnił dzwonek mojego telefonu z piosenką "Bruno Mars - Talking to the moon".  Podniosłam się, szybko wyciągając komórkę z tylnej kieszeni.
- Halo? - spytałam, naciskając zielony przycisk. Posłałam Conner'owi przepraszające spojrzenie, a on usiadł i patrzył na mnie, zaciekawiony - Czekaj, czekaj... Uspokój się i powiedz mi o co chodzi - na mojej twarzy wyrysował się strach wymieszany z nutką zawiedzenia - No mówiłam ci przecież, że jadę do Conner'a. To aż takie ważne? Cicho. Nie rozłączaj się, postaram się być jak najszybciej...

23 comments:

  1. Czyżby jej przyjaciółka miała problemy z tym chłopakiem z Internetu? Scena wyszła ci niebanalnie (nie lubię słowa "super") i to jak skoczyła, ja mimo wszystko za bardzo bym się bała. Pisz szybciutko. Pozdrawiam i zapraszam do mnie w sobotę. Mogłabyś usunąć weryfikację obrazkową?

    ReplyDelete
  2. ech, ten skok, to musiał być na prawdę fantastycznym przeżyciem :) zazdroszczę ociupinkę, ale pewnie bym się bardzo bała i nawet nie skoczyła. xDD
    a tam co się stało? o.O
    kto przerwał im w takim momencie?
    aww! czekam na dalszy ciąg pozdrawiam :*

    ReplyDelete
    Replies
    1. spam
      Rozum mówi, abym w końcu wydoroślała, zaczęła być poważna i odpowiedzialna. Żebym robiła to, w czym podobno jestem dobra. Bym poświęcała swoje życie w imię wolności zagrożonych paranormalnych.
      Ale jest jeszcze serce, które nie zgadza się z umysłem. Podpowiada, abym olała rady ośrodka myślenia i nie przejmowała się nimi. Mówi, abym narzekała na wkurzające mohery, przeklinała tępe plastiki, irytowała belfrów. Ażebym cieszyła się życiem, uczyła się na własnych błędach, spełniała marzenia – tak po ludzku – żyła chwilą.
      Tylko czego mam posłuchać? Serca czy rozumu?
      Żyję chwilą.
      zapraszam

      Delete
  3. Skokskokskokskokskok :D
    Bardzo magicznie to opisałaś. Normalnie, jak zamknęłam oczy to czułam się, jakbym spadała xD Okropne uczucie :P I na miejscu Lise na pewno bym nie skoczyła. Chociaż... Może i bym skoczyła. Nie wiem XD
    Pisz szybko, bo nie wiem na kogo klnąć, że przerwał im w takim momencie!!!! I szkoda, że nie było S E K S U ^^
    Pozdrawiam,
    Kikuś .
    z bloga: http://true-story-of-delena.blogspot.com/

    ReplyDelete
  4. Taaaaaaaaaaaaak! Prze zajebiste. Postać Upadłego cholernie mi się spodobała.
    Dlaczego ktoś zadzwonił, jak zaczynało się fajnie? :c
    Pozdrawiam, zapraszam do siebie na http://trzeci-wymiar1990.blogspot.com/
    Dodałam nowy rozdział, choć krótki, bo nie mam weny. Mam nadzieję, że zostawisz coś po sobie.
    Poza tym masz talent, ale to już wiesz.

    ReplyDelete
  5. dzięki za odwiedziny mojego bloga (wieki temu, to fakt xd) :D ja również zamierzam przeczytać twoje dzieło i to koniecznie! Także do... przeczytania niebawem! :D

    ReplyDelete
  6. Hej!
    Chcesz miec,reklame bloga w postaci filmiku? Możesz miec za darmo i szybko na stronie:http://zielona-zwiastunownia.blogspot.com
    Z chęcią zrobimy tobie filmik i postaramy się zrobic jak najlepiej XD
    Czekam na ciebie! :D

    ReplyDelete
  7. This comment has been removed by a blog administrator.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oczywiście :D Wiem, że będzie to dość trudne, więc dziękuję bardzo i życzę powodzenia w pracy :)

      Delete
  8. Bardzo fajny blog i opowiadani ;) <3
    Zapraszam do mnie : modowyszpital.blogspot.com

    ReplyDelete
  9. Witam, chciałam tylko powiedzieć, że u mnie jest nowy rozdział, więc serdecznie zapraszam http://kiedymiloscstajesienienawiscia.blogspot.com/

    ReplyDelete
  10. Bardzo podoba mi się to opowiadanie. Przeczytałam je całe od razu. Nominowałam cię do Libster Award. Więcej informacji na moim blogu http://szkolamagow.blogspot.com/ Zapraszam do komentowania i obserwowania.

    ReplyDelete
  11. Zostałaś nominowana do Libster Award! Więcej szczegółów u mnie :) http://damon-elena-inna-historia.blogspot.com/

    ReplyDelete
  12. Zostałaś nominowana do Liebster Award szczegóły u mnie http://opowiadanie-inne-niz-pozostale.blogspot.com/

    ReplyDelete
  13. Nominowałam Cię do Liebster Award ---> link do pytań: http://wymazac-z-pamieci.blogspot.com/2013/06/liebster-award-i.html

    ReplyDelete
  14. Zapraszam do mnie na następny rozdział http://szkolamagow.blogspot.com/ Mam nadzieję, że skomentujesz. Nominowałam Cię do Libster Award, więcej informacji na moim blogu.

    ReplyDelete
  15. Cześć!
    Zapraszam na NN, na Delenę !! :D
    http://forbidden-looove.blogspot.com/

    Pozdrawiam ;*

    ReplyDelete
  16. Chciałam tylko poinformować o nowym poście u mnie. Wpadnij jak będziesz miała chwilę. Serdecznie zapraszam http://kiedymiloscstajesienienawiscia.blogspot.com/

    ReplyDelete
  17. Proszę o zgłoszenie się na zieloną zwiastunownię, wszystko napsiane jest na shoutboxie. @Buffy

    ReplyDelete
  18. Historia świetna, pokochałam od początku ^^ Bardzo przypomina mi serię ,,Szeptem", czytałaś ją może?

    ReplyDelete
    Replies
    1. A owszem :) Jedna z moich ulubionych książek <3 !

      Delete
  19. Zapraszam na następny rozdział mam nadzieję, że skomentujesz. http://szkolamagow.blogspot.com/

    ReplyDelete