Tuesday, March 26, 2013

Rozdział 6


- Że kim jest? - nagle tracąc wszystkie siły, klęknęłam i oparłam się o ścianę.

- Upadłym... - przerwała na chwilę i popatrzyła się na Conner'a - Och! To jeszcze jej nie powiedziałeś? - zaśmiała się. Mężczyzna spuścił wzrok. Po chwili popatrzył się na blondynkę wściekłym wzrokiem. Warknął coś w obcym języku, złapał kobietę za ramię i wypchnął za drzwi. Ta z przerażającym piskiem skuliła się i upadła na ziemię. Zaczęła się czołgać, wbijając paznokcie w błoto. Po chwili zniknęła za jedną z ścian budynku. Conner zanim wyszedł za nią, zerknął na mnie dysząc, jak zwierzę, spragnione krwi.

Byłam przerażona zachowaniem nauczyciela. Nigdy nie widziałam go takiego agresywnego. Skuliłam się w kącie pomieszczenia, modląc się w duszy, żeby to był tylko sen. Zamknęłam oczy, wsłuchując się w kłótnię dorosłych.
________________________________________________________
Conner
________________________________________________________

Byłem wściekły. Chciałem ją zabić i w sumie mógłbym to zrobić, gdyby nie była mi jeszcze potrzebna. Chociaż mogę chyba ją trochę podręczyć, nie tylko fizycznie, ale i psychicznie.

- Co ty robisz, do jasnej cholery?! - spytałem, groźnie patrząc się na ofiarę.

- Skąd miałam wiedzieć, że ona o niczym nie wie? - Meg podniosła się z trudnością. Jedną ręką dalej trzymała się za brzuch, a drugą wytarła o bluzkę - Nie spodziewałam się, że uderzysz kobietę.

- Nie jesteś kobietą - syknąłem. Blondynka zrobiła oburzoną minę i wyprostowała się.

- Skoro nie chcesz mojej pomocy, to mogę iść! - krzyknęła.

- Nie możesz - przerwałem jej spokojnym głosem - Dopóki nie spłacisz swojego długu, jesteś moją własnością.

- Agrh! Zawsze mogę uciec... - burknęła głośno i wywróciła oczami, jakby to było oczywiste.

- Dobrze wiesz, że jeśli to zrobisz... - moje oczy błysnęły złowieszczo - To cię zabiję - dokończyłem i uśmiechnąłem się, podnosząc jedną brew. Meg umilkła. Stojąc na deszczu przez dłuższy czas, wyglądała jak zmoczona kura; jej krótkie blond włosy przykleiły się do policzków, ubrania przesiąknęły czarnym gęstym płynem wypływającym z rozciętego brzucha, która rozcieńczyła się z kroplami deszczu, a po jej odsłoniętym ciele spływały strumienie wody. Na rękach miała liczne rany, a na nogach dwa podłużne przecięcia, ze skrzepniętą mazią.

To okropne, patrząc na stwora, który wszedł w zwykłą, nawet można powiedzieć, atrakcyjną dziewczynę. I jak ja mam ją niby szanować? Demon - najgorsza istota, jaką kiedykolwiek można spotkać. Nigdy nie udało mi się jeszcze wypowiedzieć tego słowa bez pogardy. Szczerze mówiąc już dawno bym zabił Meg, gdyby nie ta dziewczyna uwięziona w środku. Nie jestem już mordercą i nie zamierzam być...

- Wstawaj - rozkazałem, kiedy demon potknął się i upadł, w daremnej próbie ucieczki - No już! - kiedy to zrobiła, kopnąłem ją w żebra. Jęknęła głośno i znów upadła. Tym razem nie podniosła się. Straciła przytomność. Albo udaje. Upewniłem się (chyba wiadomo jak), po czym wróciłem do chaty.

Lise siedziała skulona w kącie. Miała liczne zadrapania na nogach, niezbyt poważnych, więc podszedłem bliżej, aby je opatrzyć. Kiedy dziewczyna wyczuła moją obecność, podniosła wzrok. Jej oczy były pełne strachu i zawiedzenia. Próbowała się cofnąć, lecz na marne, ponieważ przeszkadzała jej ściana.

- Odsuń się - krzyknęła.

- Hej hej... - powiedziałem delikatnie. Szczerze mówiąc nie byłem zdziwiony jej reakcją, w końcu mogłem przewidzieć co się stanie - Spokojnie, nic ci nie zrobię - usiadłem obok nastolatki i popatrzyłem na nią.
To teraz czas na poważną rozmowę - westchnąłem.

- Dobra. Nie musisz nic mówić. Ale posłuchaj...

W tym momencie opowiem jej pewną historię. Naszą wspólną, prawie zapomnianą historię. W tym momencie pozna początek czegoś wielkiego. Jeszcze nie powiem wam czego, ale na to przyjdzie czas. Musicie być cierpliwi, bo to ostatni klucz, który otwiera drzwi...

12 comments:

  1. Witaj! :D
    Aż mnie przytkało, nie wiem co napisać.
    Jest coraz ciekawiej. :)
    Mam nadzieję, że Conner wyjaśni wszystko delikatnie Lise.
    Ciekawi mnie co oznacza ; " opowiem jej pewną historię. Naszą wspólną, prawie zapomnianą historię."
    Ale poczekam do kolejnego.
    Pozdrawiam :*

    ReplyDelete
  2. Jaga - tego się chyba nie da wyjaśnić delikatnie, ale myślę, że oni przejdą przez to razem i jeszcze będzie dobrze.
    Basiu - super rozdział, czytając ostanie posty domyślałam się co on kryje, ale nie będę tego "głośno" mówić, może się sprawdzi. Kiedy następny rozdział?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Następny rozdział zamierzam dodać we wtorek :) Oczywiście postaram się dodać wcześniej, ale zależy to od mojej weny i chęci pisania :)

      Delete
  3. To ja wpadam we wtorek, a do mnie na nowy rozdział zapraszam w sobotę, mam nadzieję, że ci się spodoba.

    ReplyDelete
  4. Ciekawe ;)
    Świetny szablon ;)
    ~Kate

    ReplyDelete
  5. Właśnie dodałam nowy post, wpadaniesz?

    ReplyDelete
  6. kiedymiloscstajesienienawiscia.blogspot.com
    Serdecznie zapraszam.

    ReplyDelete
  7. Heloooł! :D
    Rozdział świetny, chociaż krótki... Zbyt krótki ;d
    Lekko się czyta, wszystko zrozumiale, chociaż niektóre wypowiedzi są dwuznaczne :P :D
    Conner taki zły, wredny, władczy jest zdecydowanie fajniejszy i seksowniejszy ^^
    Pozdrawiam gorąco i zapraszam do mnie na NN :
    http://true-story-of-delena.blogspot.com/

    ReplyDelete